Gdy zbudziłem się dziś rano
usłyszałem, że pukano.
Ze zdziwienia tarłem oczy,
stał za drzwiami Nowy Roczek.
I powiedział: panie drogi,
wpuść na chwilę w swoje progi.
Ze zmęczenia aż się słaniam
od nadmiaru powitania.
Te całusy i uściski,
już omdlenia byłem bliski
a niewiasty napalone
wciąż tuliły mnie do łona.
Kiedy szok ten wreszcie minie
podziękuję za gościnę.
Gdy odpocznę i ochłonę,
pójdę wtedy siąść na tronie.
Przyrządziłem jemu łoże,
niechaj waćpan się położy
i nabierze tu wytchnienia
by mieć siły do rządzenia.
Będzie trudno przyjacielu,
do rządzenia jest dziś wielu.
Wielu stołka tu się chwyta
aby zasiąść do koryta.
;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz