niedziela, 31 grudnia 2017

Babcia

Kiedy babcia była młoda
i mieszkała w Sandomierzu,
to marzyła o miłości
i kochała się w żołnierzu.

Miłość była to niezwykła.
Zazdrościły wszystkie panie.
Do zazdrości miały powód,
bo kochała się w ułanie.

Krył on uśmiech pod wąsikiem,
czule konia ręką głaskał.
Babcia widok ten pamięta-
był to widok jak z obrazka.

Sala wolna być musiała
od początku aż do krańca,
kiedy ułan chciał się bawić,
kiedy z babcią szedł do tańca.

Ale, co to był za taniec,
po tym tańcu drżały nogi.
Do dziś słychać tupot butów,
w uszach dźwięczą wciąż ostrogi.

Lecz rodzice tej miłości
niezbyt bardzo byli radzi,
ale babcia zapewniała
ułan nigdy jej nie zdradzi.

Nadszedł jednak wicher wojny,
wiele losów w pył obrócił,
wiele marzeń legło w gruzach,
mnóstwo damskich serc zasmucił.

Babcia dzisiaj o miłości
opowiada dla młodzieży,
o tym również, że niezłomnie
w powrót wciąż ułana wierzy.

Bo w ułananch były we krwi
wierność, honor i ojczyzna.
Kto ułana kiedyś poznał,
to dla babci słuszność przyzna.

Już ułanów dawno nie ma,
lecz legenda o nich żyje.
Może tuli go gdzieś ziemia?
Lecz dla niego serce bije.

I nieważne, czy za życia,
lecz się muszą spotkać przecież.
Może gdzieś na defiladzie
w wymarzonym, lepszym świecie?

I gdy wreszcie się spotkają
weźmie babcię też na konia
i już razem galopować
będą po niebiańskich błoniach.

Już miłości takiej nie ma
Dzisiaj prościej jest i jaśniej
a miłości takiej szukać
można chyba tylko w baśni.
Wojciech Kossak - Ułan i dziewczyna , 1907 r.
Wojciech Kossak - "Ułan i dziewczyna"

sobota, 30 grudnia 2017

Sylwester Alika

Mój kochany piesek Alik
nie chce znać Sylwestra wcale.
Gdy strzelają fajerwerki
chętnie wszedłby do butelki.

I zajadle wtedy szczeka
na wygłupy te człowieka.
Chce w podłodze kopać dziury
lecz za słabe ma pazury.

Drogi piesku nie bądź głupi,
nie ma rady na wygłupy.
Trzeba przeżyć i przeczekać,
no bo nie ma gdzie uciekać.

Lepiej tobie dam szampana,
upodobnisz się do pana.
Już przestaniesz strzały chwytać,
nowy roczek będziesz witać.

A gdy strzały się zakończą,
i ostatnia strzeli raca,
to będziemy odpoczywać
i będziemy leczyć kaca.

czwartek, 28 grudnia 2017

Tęsknota

Pójdziemy dziś na spacer miła
alejką, którą dobrze znam.
Narwiemy z wierzby trochę bazi.
Spotkamy może wiosnę tam.

I poszukamy może śladów
naszych spacerów z dawnych lat
i drogi, która poszła młodość
unosząc z sobą stary świat.

I gdzie jej można teraz szukać?
Gdzie odpłynęła? Kto to wie.
Czyżby musiała gdzieś się śpieszyć,
czy z nami było jej tak źle?

Będziemy sobie spacerować
Powoli, przecież mamy czas.
Już nie musimy nigdzie zdążyć.
Nic nie pogania dzisiaj nas.

Już załatwione wszystkie sprawy,
już nas nie czeka żaden bal.
I tylko pamięć gdzieś ucieka
I tylko sercu czegoś żal.

A gdyby można było teraz
czarowne chęci sobie snuć-
to każdy wzniósłby taki okrzyk
„młodości tu natychmiast wróć”

Człowiek już winien być szczęśliwy.
Wszystko w komplecie, wszystko gra,
ale czasami śnią się dziwy
i gdzieś by leciał niby ćma.

Najbardziej cieszy nas ławeczka.
Dziwne tęsknoty człowiek ma.
Zamiast szampana pije mleczko.
I czasem spłynie głupia łza.

Nie odchodź pierwsza nigdy miła,
bo co bez ciebie pocznę sam?
Scenariusz ten nie do przyjęcia,
najgorszy wariant, jaki znam.

Lepiej się ja wybiorę pierwszy.
Na Ciebie będę czekał tam.
powitam Cię bukietem wierszy,
otworzę drzwi niebiańskich bram.

Najlepiej razem pójść do Piotra.
Gdy święty spyta, wyznać Mu,
że my szukamy swej młodości,
być może odnajdziemy tu.

Na razie siądźmy nad jeziorem
i posłuchajmy plusku fal.
Niech się tęsknota w nich rozmyje
i żal odpłynie w siną dal.

O wilku

Kiedy mróz już zrobił swoje- skuł jeziora i sadzawki, dzieci na nic nie zważając wyruszyły na ślizgawki. Pochłaniała je zabawa, bo to ...