Mój kochany piesek Alik
nie chce znać Sylwestra wcale.
Gdy strzelają fajerwerki
chętnie wszedłby do butelki.
I zajadle wtedy szczeka
na wygłupy te człowieka.
Chce w podłodze kopać dziury
lecz za słabe ma pazury.
Drogi piesku nie bądź głupi,
nie ma rady na wygłupy.
Trzeba przeżyć i przeczekać,
no bo nie ma gdzie uciekać.
Lepiej tobie dam szampana,
upodobnisz się do pana.
Już przestaniesz strzały chwytać,
nowy roczek będziesz witać.
A gdy strzały się zakończą,
i ostatnia strzeli raca,
to będziemy odpoczywać
i będziemy leczyć kaca.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O wilku
Kiedy mróz już zrobił swoje- skuł jeziora i sadzawki, dzieci na nic nie zważając wyruszyły na ślizgawki. Pochłaniała je zabawa, bo to ...
Takich Alików cała Polska. Ja swojego trzymam w łazience. Ale bezmyślność dorosłych jest zdumiewająca, przecież to oni dają swoim pociechom pieniądze na fajerwerki.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Na szczęście zwierzątek, w tym roku różne władze lokalne zamiast fajerwerków zarządziły pokazy laserowe :)
OdpowiedzUsuńNa kaca polecam kawę z cytryną ;)
Matylda.